Do szopy, do szopy wszyscy, kto ogrzać pragnie ręce
Z darami, z darami, z darami, by odtajało serce
Zawieja i beznadzieja, złota Jerozolima
A w biednym Betlejem Pani Syneczka w grocie powiła.
Zima się ludzi trzyma, złote denary wszędzie,
Bieda straszna w Betlejem, tam tylko Pan przybędzie
Do szopy, do szopy wszyscy , kto ogrzać pragnie ręce,
Z darami, z darami, z darami, by odtajało serce
Nie do złota i mirry, nie do różanych pachnideł,
Ale do szopki w zawieję tej nocy do nas Pan przybył.
Nie do wieży z księgami, gdzie mędrcy świata najwięksi,
Ale w szopię w zawieję, gdzie pastuszkowie są pierwsi.
Do szopy, do szopy wszyscy, kto ogrzać pragnie ręce.
Z darami, z darami , z darami, by odtajało serce…